Pora narobić wczorajsze zaległości. Miał być wpis? Będzie
wpis! No bo trzeba się pochwalić…
Nie wiem jak Wy, ale my myślimy już o zbliżającym się wielkimi
krokami 1 czerwca:)
Pojawił się zatem w LuLajkowie pomysł prezentów… Co by tu kupić? Kolejną
zabawkę, ubranko… A może uszyć? Tak uszyć! Ten pomysł pobił inne na
głowę. Ale teraz co uszyć? Mietki już
są, literki i sowy też, pościel jest … Kocyk! Przecież idzie wiosna, potem
lato, jedziemy na wakacje… Kocyk będzie nam niezbędny!
Każda z nas zaprojektowała zatem kocyk dla swojej pociechy…
No dobra bardzo się przy tym wspierałyśmy. Czasem zgadzałyśmy
bardziej, czasem mniej. Ale efekt końcowy spełnił nasze oczekiwania. Miało być
kolorowo, świeżo, milusio a przede wszystkim inaczej niż u wszystkich… No i
chyba się udało.
Z resztą sami oceńcie.
Arbuzowe biedronki to
kocyk H.
Okno w domu było otwarte. Arbuzowe minky leżało sobie na
łóżku a koło niego bawiła się H. Nawet nie zauważyłam kiedy na minky przysiadło
sobie liczne stadko kolorowych biedronek. I chyba im tam dobrze, bo wcale nie
mają zamiaru odlatywać. Zaprzyjaźniły się z H i teraz razem się budzą i razem
zasypiają…
Niestety zdjęcia nie oddają tak wiernie arbuzowego koloru
minky. Ale tu już musi zadziałać Wasza wyobraźnia. Ja napiszę tylko, że kolor
jest soczysty… niesamowicie świeży i żywy.
Miętowe łapki należą natomiast do O.
Kiedy O był z mamą na spacerze w parku spotkał małe misie. Wspólnym
zabawom nie było końca… Ale po powrocie do domu okazało się, że misie zadeptały
O cały kocyk. Na szczęście ich łapki okazały się tak śliczne i kolorowe, że O i
mama wcale nie byli źli na misie:) Efektem tej wesołej wspólnej zabawy jest
śliczny, soczysty miętowo-zielono-brązowy kocyk.
Kocyki mają wymiar około 70x100cm. Nie posiadają w środku
wypełnienia, gdyż z założenia mają być kocykami na wiosnę, lato i jesień.
Do każdego kocyka doszyty jest zwierzaczek:) Przy arbuzowym jest biedronka a przy miętowym misio. Pomysł naszej LuLajkowej
mamy. Trafiony bo śliczny i niepowtarzalny... Hmm a my lubimy takie rzeczy;)
Prezenty nie doczekały jednak do Dnia Dziecka… No bo jak
położyć takie cuda na dnie szafy, kiedy można patrzeć jak otulają nasze
maluszki…Do 1 czerwca przecież jeszcze coś wymyślimy:)
Pozdrawiamy,
LuLajkowe mamy:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz